Supra na polanie

Taka opowieść będzie na wstępie.
Pewnego pięknego słonecznego popołudnia postanowiono zorganizować ucztę. Na zielonej kwiecistej łące, ustawiono duży stół. W oddali góry z ośnieżonymi szczytami. Kobiety przygotowały chinkali, laważ, sałatki i upiekły chaczapuri. Znalazło się miejsce na domowe jarzyny i winogrona. Jest też gorący szaszłyk i wino. Schodzą się sąsiedzi. Ale miejsca przy stole nie są takie same, jak więc się usadzą? Pierwszy ma sobolową szapkę i rozsiada się wygodnie na największym fotelu. Drugi w fezce z czarnym chwostem, też zasiadł na dużym fotelu. I wreszcie trzeci, potomek dumnych Persów, też znalazł sobie duże miejsce przy stole. Gości jest więcej, a zostały już tylko mniejsze siedzenia. Przyszedł Orlonosy, co ma dużo czarnego błota. Złotousty, co sztukę handlu posiadł nie gorzej niż żydzi, i wreszcie dumny i wysoki ubrany w czochę i papachę. Miejsca zajęte, a sąsiedzi schodzą się dalej. gdzie ich posadzić? Szaszłyki gorące, wino polane, czas wznosić toasty. Siadają więc na czym się da lub kucają kolo tych wielkich. Uśmiechają się bo muszą, ale w oczach widać złość. Jak to w życiu, każdy ma swoją godność.
Uczta trwa. Każdy chce coś powiedzieć, czymś zaimponować, pokazać że niczego się nie boi. Z czasem dochodzi do kłótni, umizgów, knowań. Ujawniają się żale, ale też przyjaźnie. ...

Taki jest Kaukaz.
Rosja, Turcja i Iran kontrolują sytuację z pozycji hegemona. Czasem handlują, czasem do siebie strzelają, ale nie są w stanie siebie pokonać. Orlonosy to Azer. Sprzedaje ropę, więc się z nim liczą. Armenia i Gruzja to państwa z Wielką Historią i trudnym dniem dzisiejszym. Zostają jeszcze Czeczeni, Osetyjcy, Ingusze, Adżarowie, Abchazi czy Kurdowie. Mieszkają 'u kogoś'.

Zostałem zaproszony na tą ucztę.
Jadę zjeść szaszłyk i napić się wina. Przyjrzeć się uważnie zielonym łąkom i ośnieżonym szczytom. Na pewno nie zobaczę wszystkiego, ale co wpadnie mi w oko, to opiszę.
Kto chętny ... niech czyta :)

Komentarze (0)