Jesteśmy w Transylwanii czyli Siedmiogrodzie. Kraina przyrodniczo piękna i historycznie bogata, była też miejscem osadnictwa dla różnych narodowości i wyznań. Tak sobie jadąc krajową 7-ką, sobotnio poranną porą, ni z tego, ni z owego, wjeżdżamy do Apoldu de Sus. Miasteczko architektonicznie odbiega od rumuńskiego standardu. Równe domki przy ulicy. Kolorowe elewacje. Czyściutko i malowniczo. Okazały kościół na Ryneczku.
Co to, ach co to ?
Osadnictwo saksońskie. Niemcy po prostu. I dodatkowo protestanci. Praca i porządek. Jakież to inne od mijanego wczoraj 'Radżastanu'. Ale taka jest Rumunia.
Zaskakująca.