Piękne Okoliczności Przyrody pomagają w rozmyślaniach. Jestem w Starożytnym Królestwie Pontu. Rozwidlenie dróg w kierunku Amasya przypomniało mi o najsłynniejszym chyba synu tej ziemi , Piłacie . Piłacie z Pontu. Należał z pewnością do elity arystokratycznej. Posiadł wykształcenie. Był lojalnym wobec Rzymu urzędnikiem , skoro powierzono mu funkcję rzymskiego prefekta Judei. Znalazł się więc w czasie i miejscu , które do dziś znane są każdemu chrześcijaninowi. Chciał, nie chciał ? Musiał, nie musiał ? Wykształcony w duchu prawa rzymskiego, uważał Jezusa za nie groźnego wariata. Ubiczować więc dla zasady i wypuścić . Dla żydów, Jezus był Końcem Świata. Cały ład Cywilizacji i Religi Żydowskiej musiał by się skończyć. Nie było by już na kogo czekać . Jak to się skończyło ... wiemy. A Piłat z Pontu umywa ręce co roku na wiosnę. Jadę dalej. Z gór Pontyjskich nad Morze Czarne.