Moi gospodarze zapytali czy chcę pojechać z nimi do Ośrodka Filialnego w Achalciche. Z okazji Nowego Roku będzie tam spotkanie rodzin i dzieci , oraz współpracujących i zaprzyjaźnionych grup Duszpasterstwa. Oczywiście chętnie się zgodziłem. Wyjeżdżamy rankiem . Mamy przed sobą prawie 200 km. Jedziemy na zachód a później doliną rzeki Pocchowi-Ckali w kierunku granicy Tureckiej. Pogoda zimowa. Deszcz lub deszcz ze śniegiem. Małym wstępem ... Ojcowie kamilianie zajmują się osobami niepełnosprawnymi. Prowadzą w Tbilisi Ośrodek Rechabilitacyjny, a w Achalciche mają Punkt Filialny. I właśnie tam jedziemy. Nie wiem nic o miejscu , wszystkiego się dowiaduję. Dom w którym odbywa się uroczystość zakupił na potrzeby wspólnoty Zakon Maltański. Pieczę nad pensjonariuszami sprawują Siostry Zakonne z Francji. Opiekę duchową i administracyjną sprawują Kamilianie. Duszpasterstwo w sąsiednich miejscowościach sprawują Kapucyni z Włoch i polski ksiądz. Uzupełniają ich jeszcze Siostry Benedyktynki , mające w okolicy swój Dom Zakonny. Inny wymiar Chrześcijaństwa. Na uroczystości gości również zaprzyjaźniony ksiądz obrządku Ormiańskiego. Dzieci udzielają się artystycznie w czym pomagają im opiekunowie i rodzice. Jest na poważnie i na wesoło, są tańce i śpiewy. Św. Mikołaj przynosi prezenty, jest tort urodzinowy i poczęstunek. Takie połączenie Jasełek i Spotkania Opłatkowego. Mam wielki szacunek dla wszystkich, których tam spotkałem.